Rozdział 557
Hila
Weszła do domu i natychmiast uderzył ją zapach gotowanego jedzenia. W jej nozdrzach unosiły się kuszące, apetyczne zapachy dawno zapomnianego jedzenia. Znajome, nostalgiczne, przywołujące wspomnienia słonecznych, pełnych śmiechu popołudni spędzonych z rodziną.
Zdumiona Hila instynktownie zwróciła się do Piersa. Uśmiechnął się, jego białe zęby błysnęły w ciemnym korytarzu.