Rozdział 51
Prozerpina
Minął już miesiąc od naszego ostatniego, pełnego przemocy spotkania, a ja od tego czasu nie widziałam Luciena.
My, dzieci i ja, nigdy nie schodziliśmy na dół, jeśli był cień nadchodzących gości. Zamiast tego chowaliśmy się jak duchy, siedząc na górze, aż pojawiła się Beatrice i oznajmiła, że wybrzeże jest wolne.