Rozdział 430
Mnich
Odchylił się do tyłu, złączył palce i uśmiechnął się do siebie. Naprawdę, drogi Boga są dziwne, pomyślał, uśmiechając się złośliwie.
Słyszał o tym, co wydarzyło się w domu Luciena Delano; zawsze opłacało się mieć krety w przeciwnym obozie. Płatnych szpiegów. A czasem, grożąc im, zmuszali ich do szybkiego wyłuskiwania informacji dla mnicha.