Rozdział 427
Jej ojciec stał pośrodku pokoju, na jasnobrązowym dywanie, stopy mocno rozstawione, wyglądał masywnie i przerażająco. Jego koszula była rozpięta do pasa, odsłaniając ciężką, umięśnioną, owłosioną klatkę piersiową i ciężko oddychał. Chociaż Piers i James Schwartz również byli obecni, rzuciła okiem na ich twarze, błagając ich w milczeniu, ale wiedząc, że są bezradni.
Głowa Dona była opuszczona, wpatrywał się w nich zmrużonymi, szaroniebieskimi oczami, a zanim Philippe zdążył wymówić słowo, Don Mafii zrobił krok naprzód i posłał go przez pokój, zadając cios tak silny, że Ria miała wrażenie, że słyszy trzask łamanych kości.
Nie dał im szansy na wyjaśnienia, pomyślała ślepo.