Rozdział 392
Przejechali zaledwie kilka mil, gdy zadzwonił telefon. Capo spojrzał na ekran, marszcząc brwi. To był telefon od Mafii Dona.
Przełknąwszy ślinę, stawił się na wezwanie.
Szef był oschły.
Przejechali zaledwie kilka mil, gdy zadzwonił telefon. Capo spojrzał na ekran, marszcząc brwi. To był telefon od Mafii Dona.
Przełknąwszy ślinę, stawił się na wezwanie.
Szef był oschły.