Rozdział 35
Lucien
Jęknął i jednym haustem wypił drinka. Fala za falą zazdrości zalała go, gdy łyknął kolejnego mocnego drinka, kipiąc ze złości. Cholera, ta kobieta. Czy ona musiała paradować przed jego wspólnikami?
Ludzie, wśród których się obracał, nie wahali się zmieniać partnerów. Cholera, pomyślał, drapiąc się po porośniętej sierścią klatce piersiowej, przecież sam robił to już tyle razy.