Rozdział 318
Lucien
Zaciskał i rozluźniał swoje wielkie pięści, powstrzymując się od chęci uderzenia Schwartza i wyrwania jego kobiety z ramion najlepszego przyjaciela.
Miała na sobie marszczoną żółtą sukienkę ozdobioną pączkami róż i wyglądała w niej boleśnie młodo. Prosta i tak bardzo pożądana, pomyślał, jego oczy ją pożerały, znajome tęsknoty rozprzestrzeniały się w nim. Ale ona spojrzała na niego, jej oczy płonęły, kawowe oczy teraz zadymione od bólu i wiedział, że ją stracił.