Rozdział 270
Prozerpina
Kiedy wróciłem do świata żywych, na zewnątrz było jasno i słonecznie. Byłem w swoim pokoju, a chłodne powietrze z klimatyzatora wirowało wokół mnie. Przez chwilę byłem oślepiony. Co ja robiłem w łóżku w środku poranka, pomyślałem zdezorientowany.
Usiadłem, zdziwiony.