Rozdział 27
Część 11
Prozerpina
Wieczór był spokojny. Zmierzch łagodnie opadł nad doliną, niczym miękki szal czule owinięty wokół ramion szczytów górskich otaczających maleńki klasztor, który leżał na wpół ukryty na zboczach gór.
Część 11
Prozerpina
Wieczór był spokojny. Zmierzch łagodnie opadł nad doliną, niczym miękki szal czule owinięty wokół ramion szczytów górskich otaczających maleńki klasztor, który leżał na wpół ukryty na zboczach gór.