Rozdział 212
Lucien
Schwartz wypadł z gabinetu, pędząc do Luciena. Szef mafii właśnie zdołał uśpić dziewczynkę. Była czwarta rano, a Beatrice przysłała do pokoju wojennego duży termos kawy i kilka ciasteczek.
Spojrzał na swego przyjaciela, gdy Schwartz powiedział z naciskiem: