Rozdział 102
Czarny
Kobieta uderzyła w niego, a Schwartz zaklął, gdy telefon wypadł mu z rąk. Miał zamiar na nią krzyczeć, gdy chwyciła go za ramiona.
„Proszę” – wyszeptała rozpaczliwie, wbijając dłonie w jego ramiona, a jej zielone oczy wypełniły się przerażeniem.