Rozdział 321
Mikołaj
Późnym wieczorem pukanie do moich drzwi zatrzęsło, wyrywając mnie ze snu. Jęknęłam, zakryłam oczy ramieniem i odwróciłam się, gotowa to zignorować.
Ale potem rozległ się znowu, tym razem głośniejszy.
Mikołaj
Późnym wieczorem pukanie do moich drzwi zatrzęsło, wyrywając mnie ze snu. Jęknęłam, zakryłam oczy ramieniem i odwróciłam się, gotowa to zignorować.
Ale potem rozległ się znowu, tym razem głośniejszy.