Rozdział 31 Pięciominutowa randka Tymoteusza?
Gdy następnego dnia wstałświt, Jessikę obudziło naglące dzwonienie telefonu ojca.
„Natychmiast! Wróć do mnie natychmiast! Będę czekać w domu!” Głos Aleksandra był przepełniony niekwestionowanym majestatem.
Jessica zmrużyła oczy i spojrzała na godzinę, było dopiero wpół do siódmej, obiecała, ale po odłożeniu słuchawki cicho wyciszyła telefon, odwróciła się i dalej pogrążała się w śnie.