Rozdział 27 Pierwszy pocałunek
W oczach rodziny Thomasów zachowanie Jessiki jest równoznaczne z nagłą burzą. Byli zszokowani, zdezorientowani, a nawet trochę przestraszeni, a Lucas nie był wyjątkiem. Początkowo chciał po prostu uciec od Violet pod pretekstem i pozwolić, aby ten niechciany gość sam stawił czoła „wojnie” w rodzinie, ale niespodziewanie, w mgnieniu oka, wydawało się, że Jessica popadła w jakieś niewypowiedziane szaleństwo.
Już po wypiciu zaledwie pół szklanki wody Lucasa ogarnęły wątpliwości. Zbiegł na dół, chwycił Jessicę za ramię i próbował odciągnąć ją od miejsca zdarzenia, jednocześnie zniżając głos i zapytał: „Wypiłeś coś złego?”. Jego twarz była blisko jej twarzy, próbując wyczuć zapach alkohol, jednak Qi nie zawierała nic poza jej naturalnym zapachem.
Jessica w ogóle się nie poruszyła i lekko uderzyła go bekhendem w czoło, z odrobiną niezadowolenia w tonie: „Bacharzu, nie mówisz ani duży, ani mały, jestem twoją ciocią, pokaż mi trochę szacunku.”