Rozdział 86 Twój najbardziej oddany towarzysz
Sophia zawahała się w swoich ruchach. Jej palce zawisły nad butelką antyseptyków, gdy jej wzrok opadł, ukrywając burzę emocji wirującą pod powierzchnią.
Wzięła głęboki oddech, po czym pośpiesznie uporządkowała przedmioty leżące przed nią. Jej ręce poruszały się szybciej niż zwykle.
Gdy już miała odejść, ramiona Aleksandra objęły jej talię, a głos był miękkim, ale odurzającym szeptem. „Sophia, czego naprawdę się boisz, przyciągając ją blisko. Lekko położył brodę na jej ramieniu, swoim?”