Rozdział 16 Rodzina Ashtonów nie jest ci nic winna
Corrine uśmiechnęła się szyderczo. „Kim ty jesteś, żeby tu przychodzić i mnie oskarżać?”
„Jak śmiesz!” Tracy warknęła, a jej usta wygięły się w jadowitym uśmieszku. „Spotkałam już wcześniej takie kobiety jak ty. Grasz słodką, wyrozumiałą kobietę przed Brucem, ale teraz, gdy widzisz, że małżeństwo z bogatą rodziną jest poza twoim zasięgiem, w końcu ujawniasz swoją prawdziwą naturę!”
„Jedyną osobą, która może mnie kontrolować, jestem ja sama”. Usta Corrine wygięły się w słabym, niemal szyderczym uśmiechu, podczas gdy jej oczy, zimne jak lód, pozostały nieustępliwe. „Rodzina Ashtonów nie zasługuje nawet na ułamek mojego czasu ani energii”.