Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 901 Polubienie sukni
  2. Rozdział 902 Phoenix Flame nie jest na sprzedaż
  3. Rozdział 903 Biznesmen z Xerthanu
  4. Rozdział 904 Niespodzianka
  5. Rozdział 905 Ponad wspaniałością
  6. Rozdział 906 Czy możesz podać pomocną dłoń?
  7. Rozdział 907 Wirtuoz, rzeczywiście
  8. Rozdział 908 Mam pomysł
  9. Rozdział 909 Wróżka
  10. Rozdział 910 Koniec jej wakacji
  11. Rozdział 911 Dobry mąż
  12. Rozdział 912 Mam nadzieję, że to będzie dziewczynka
  13. Rozdział 913 Znam Go
  14. Rozdział 914 Wybór głównego skrzypka
  15. Rozdział 915 Susan jest główną skrzypaczką
  16. Rozdział 916 Polubiłem Nicholasa
  17. Rozdział 917 Naprawdę mi zależy na tym, żeby go polubić
  18. Rozdział 918 Przygotowanie do imprezy
  19. Rozdział 919 Centrum uwagi
  20. Rozdział 920 Jesteś żonaty?
  21. Rozdział 921 Nieustępliwa kobieta
  22. 922 Nie lubię prostytutek
  23. Rozdział 923 Niegodny porównywania mnie z moją żoną
  24. Rozdział 924 Wpadłem do basenu
  25. Rozdział 925 Jak było na imprezie?
  26. Rozdział 926 Bądź czujny
  27. Rozdział 927 Rzeczy, które do Ciebie nie należą
  28. Rozdział 928 Znajdowanie błędów
  29. Rozdział 929 Uwieść czyjegoś męża
  30. Rozdział 930 Chodźmy odwiedzić twojego tatę
  31. Rozdział 931 Nie karz siebie za cudze winy
  32. Rozdział 932 Spotkanie z Nicholasem
  33. Rozdział 933 To nie jest ktoś, z kim możesz sobie pozwolić na zadzieranie
  34. Rozdział 934 Co jeśli Nicholas ją polubi?
  35. Rozdział 935 Do Grupy Sawyer
  36. Rozdział 936 Dyrektor zarządzający Sawyer Group
  37. Rozdział 937 Przestań się skupiać na kimś, kto nie jest twój
  38. Rozdział 938 Anuluj współpracę
  39. Rozdział 939 Inspiracja dla teraźniejszości Nicholasa
  40. Rozdział 940 Nie wracamy do domu
  41. Rozdział 941 Agenda Wandy
  42. Rozdział 942 Powód, żeby zobaczyć Nicholasa
  43. Rozdział 943 Nie pozwolę ci rosnąć
  44. Rozdział 944 Wiem, co robię
  45. Rozdział 945 Nie pozwolę tej złej kobiecie nękać tatusia
  46. Rozdział 946 Praca skradziona
  47. Rozdział 947 Widziany przez jej czyn
  48. Rozdział 948 Długo się nie widzieliśmy
  49. Rozdział 949 Piękna scena
  50. Rozdział 950 Przybycie gości

Rozdział 1 Bolesne rozstanie

„To jest kobieta, która może urodzić moje dziecko?”

„Tak, Mistrzu Nicholasie. Ona jest jedyną osobą w całym Brentwood City, która jest genetycznie z tobą kompatybilna”.

W ciemności Tessa Reinhart była w półprzytomności, leżąc na łóżku king-size, ściskając i drapiąc swoje cienkie ubrania. Czuła, jakby płomienie lizały jej ciało i jęczała: „Jest tak gorąco, nie mogę tego znieść...”

Drzwi zamknęły się z głośnym trzaskiem, a do łóżka podeszła wysoka postać.

Tessa próbowała otworzyć oczy, żeby zobaczyć zbliżającą się osobę, ale jedynym, co mogła dostrzec, były rozmazane kontury twarzy, która w przeciwnym razie byłaby dość wyrzeźbiona.

Mimo to wciąż mogła wyczuć dominację, która emanowała od tej osoby, a gdy się zbliżył, powietrze wokół niej nagle stało się tak gęste, że ledwo mogła oddychać.

W następnej chwili poczuła, jak jakiś ciężar na nią naciska. Gorąco jej ciała zdawało się słabnąć, gdy tylko twarde kontury ciała mężczyzny przylgnęły do jej ciała. Ulżona i skuszona niewytłumaczalnym chłodem, który ją ogarnął, Tessa wygięła plecy bez strachu, jakby chciała jeszcze bardziej zmniejszyć dystans między sobą a mężczyzną, wiercąc się niecierpliwie, gdy mruczała: „Więcej...”

W tym momencie wzrok Nicholasa Sawyera pociemniał, a po kręgosłupie przebiegło mu gorące uczucie pilności. „Nie ruszaj się” – wyszeptał chrapliwie, uwodzicielsko, jego głos był jak aksamit.

Rodzina Sawyerów miała niezwykle rzadkie geny, ale jeszcze rzadsze były kobiety, które mogły urodzić potomstwo Nicholasa. Ta kwicząca kobieta pod nim była jedną z nich.

Nigdy celowo nie zbliżyłby się do kobiet, a tym bardziej nie wygłupiałby się jak łobuz. Jedynym powodem, dla którego robił to dziś wieczorem, było wypełnienie obowiązku, jaki zlecił mu Remus Sawyer, jego dziadek.

Nie przypuszczał, że zostanie opanowany przez tak intensywne pożądanie tej kobiety, której nigdy wcześniej nie spotkał.

Kobieta w jego ramionach całkowicie zignorowała jego rozkazy, wiła się i machała dłońmi po całym jego ciele, a miękkie krzywizny jej sylwetki niebezpiecznie go dotykały.

Przełykając konwulsyjnie, mężczyzna zmienił się w głodną bestię, dziką, gdy pożądanie ogarnęło go i sprawiło, że złapał Tessę za talię, przewracając ją. „Kobieto, to ty się o to prosiłaś!”

„Ach!” Nagle Tessę przeszył palący ból i zesztywniała pod wpływem nieznanego uczucia. Sam ból był tak silny, że przez chwilę była niemal przytomna. Kim on jest? – zapytała się gorączkowo, z opóźnieniem. Co ja tu robię?

Przypomniała sobie, jak poszła do macochy, żeby zażądać spadku, który zostawiła jej matka, tylko po to, żeby ta ją odurzyła. Kiedy obudziła się dużo później, była zamknięta w tym dziwnym miejscu.

Nagłe i gwałtowne pchnięcie przerwało jej myśli. „Ał…” krzyknęła żałośnie, protestując przeciwko naruszeniu, ale mężczyzna nie wykazywał żadnych oznak, że zamierza przestać, kontynuując robienie z nią, co chciał, jego twierdzenie było oczywiste i przytłaczające.

Krople potu spływały po ciele mężczyzny, a pośród jego niskich jęków i jej torturowanego dyszenia, kontynuował pchanie w nią bez wytchnienia, zmieniając pozycje, jak mu się podobało, gdy sprowadzał ją do czegoś w rodzaju szmacianej lalki.

Z ostatnim krzykiem Tessa poczuła, jak intensywna fala przyjemności uderza w nią niczym tsunami. Odrzuciła głowę do tyłu, gdy odpłynęła z euforii, po czym opadła na łóżko, całkowicie tracąc przytomność.

Jej długie włosy opadły na szczupłe ramię, a Nicholas dostrzegł jej znamię, które było o odcień ciemniejsze od jej bladej skóry i przypominało delikatnego motyla gotowego do lotu.

Dziesięć miesięcy później, w sali porodowej Prime Hospital, pot Tessy przesiąkł przez prześcieradła, gdy ściskała ochronne barierki po obu stronach, a jej kostki zrobiły się białe. „Argh! Boli!” – krzyknęła, znosząc ból, który rozdzierał jej brzuch.

„Naciskaj mocniej. Widzę główkę dziecka...”

„Wah—” W śmiertelnie cichej sali porodowej rozległ się głośny płacz dziecka, zwiastujący narodziny nowego życia.

„Twój obowiązek został spełniony i od tej pory dziecko nie ma z tobą nic wspólnego!”

Zimny i beznamiętny głos wypełnił uszy Tessy, gdy leżała z poszarzałą twarzą na szpitalnym łóżku, tak słaba i wyczerpana, że nie mogła nawet ruszyć palcem. Wszystko, co mogła zrobić, to patrzeć szeroko otwartymi oczami, jak jej dziecko zostało zabrane przez kogoś innego. „M-moje dziecko...”

Gorące łzy niekontrolowanie płynęły po jej policzkach.

Po nocy spędzonej z tym mężczyzną, którego tożsamości wciąż nie znała, Tessa znalazła się pod opieką domową. Niedługo potem odkryła, że jest w ciąży.

Osoba, która pilnowała jej, aby nie uciekła, powiedziała jej, że jeśli uda jej się bezpiecznie urodzić dziecko, jej brat, Timothy, otrzyma najlepszą możliwą opiekę medyczną.

Usłyszawszy to, Tessa zgodziła się natychmiast, bez chwili wahania.

Timothy cierpiał na chorobę powodującą zanik łydek, a jego serce z dnia na dzień stawało się słabsze, przez co większość czasu musiał leżeć w łóżku, aby przeżyć.

Po śmierci matki ich okrutna macocha, Lauren, wyrzuciła Tessę z domu i odcięła fundusze na leczenie Timothy'ego, pozostawiając go na skraju śmierci.

Kiedy Tessa zgodziła się urodzić dziecko, nawet nie wiedząc, kto jest ojcem, nie mogła się tym przejmować. Straciła wszystko i wszystkich oprócz Timothy'ego i oddałaby swoje życie chętnie, gdyby oznaczało to uratowanie jego .

Ale kiedy dziecko w jej brzuchu rosło i zaczęła czuć jego pierwsze kopniaki i mocne bicie serca, zaczęła mieć opory przed dotrzymaniem obietnicy oddania dziecka, jak tylko urodzi.

Przecież był częścią niej – jej własnym ciałem i krwią!

A teraz został jej zabrany na zawsze.

Tymczasem przed szpitalem w mroku nocy stał luksusowy Maybach.

Starszy mężczyzna siedział na tylnym siedzeniu samochodu, jego włosy były całkowicie siwe, a twarz ponura. W jego oczach pojawił się ostry błysk, a powietrze wokół niego zdawało się zastygać, ponieważ roztaczał on poczucie przerażającego autorytetu.

Niedługo potem do samochodu podszedł lekarz z noworodkiem na rękach. „Gratulacje, stary mistrzu Sawyerze. To mały książę!”

Kiedy starszy mężczyzna to usłyszał, jego oczy rozbłysły nieskażoną radością i uśmiechnął się, biorąc płaczące dziecko w ramiona. „Jak cudownie! To powód do świętowania! W końcu mam prawnuka!” Wtedy radość wyciekła z jego głosu, gdy ponuro szczeknął na swojego asystenta obok niego.

„Powiedz Mikołajowi, że ta kobieta sprzedała to dziecko za dziesięć milionów i uciekła w noc!”

تم النسخ بنجاح!