Rozdział 75 Porwanie
„Ale dziadku, my już mu ulegamy, prawda? Dlaczego mielibyśmy dawać mu luksusowy prezent?” zapytał Hector, zdziwiony.
„Czy nie jesteś zbyt naiwny? Bez rodziny Schultz jest nikim! A mimo to ma czelność im się przeciwstawić? Musi mieć życzenie śmierci albo coś!” Usta Eliasa wygięły się w pogardliwym uśmieszku. „Jeśli tak jest, to powinniśmy na razie ustąpić i wykorzystać go, by przynieść honor naszej rodzinie. Jednak gdy tylko zrobi ruch przeciwko rodzinie Schultz, nie będziemy mieli z nim żadnych powiązań”.
Po tym Hector natychmiast zrozumiał, jakie były jego intencje. „Ach, teraz rozumiem” — powiedział. „Twoim celem jest po prostu wykorzystanie go. Nic więcej”.