Rozdział 518 Szczęście Rydera
Fleming miał na twarzy demoniczny uśmiech. Dla niego, igraszki z Ryderem były już wystarczającą przyjemnością, a odebranie mu życia było tylko bonusem. Dlaczego nie miałby się tym cieszyć?
Oczy Rydera płonęły dziką intensywnością. Każdy, kto ośmielił się mu tak zagrozić, był chodzącym trupem.
„Jasne, możesz odmówić udziału w tej grze. Ale twój teść i bratowa są w moich rękach. Mogę zakończyć losy każdego z nich. To by cię nauczyło, czym jest rozpacz. Może wtedy będziesz mnie błagać, żebym pozwolił ci dołączyć do gry” – powiedział Fleming z chichotem.