Rozdział 97
Nie można było zaprzeczyć, że Eleanor czuła coś do Maxa. Nie była jednak pewna, czy mogłaby opisać ich czas spędzony razem lub rzeczy, które Max dla niej zrobił, jako miłość. Nie wiedziała, czy jej uczucia do niego przerodziły się w miłość.
Max był przystojny, bogaty, miły i troskliwy. Zawsze stawiał Eleanor na pierwszym miejscu, więc jak mogłaby się w nim nie zakochać? Ale czy to była miłość?
Max tylko delikatnie się uśmiechnął na jej odpowiedź. Wcale nie był zaskoczony. Delikatnie obrysował jej usta kciukiem i zapewnił: „Wszystko w porządku. Mamy mnóstwo czasu, więc nie ma potrzeby się spieszyć. W końcu zaczniesz mnie kochać”.