Rozdział 390
Eleanor nie wyglądała, jakby mówiła bzdury. Patrząc na cerę małego chłopca, był jasny i słodki. Jednak jego jasna skóra była słaba i niezdrowa, co sprawiało, że ludzie czuli się z tego powodu źle.
„Jak to się stało…”
„To może być dziedziczne, ale nie jest to pewne. Świat jest tak duży, a zawsze są jakieś nieuleczalne choroby, co nie jest niczym niezwykłym” – powiedział, wydając się powściągliwy i spokojny. Nie westchnął, jakby to była zwykła choroba.