Rozdział 371
Wraz z przedłużeniem drogi Eleanor stopniowo zaczęła fascynować się krajobrazem po obu stronach. Były pola lawendy z morzem fioletowych kwiatów. Sezon już się kończył, więc kwiaty prawie zniknęły. Reszta była jeszcze w trakcie zbioru.
W powietrzu unosił się elegancki, kwiatowy zapach, który działał orzeźwiająco.
„Zielone pola” – podniosła głowę i pozwoliła wiatrowi zmieszanemu z zapachem kwiatów podążać za nią, czując piękno, jakim obdarza ją ta natura.