Rozdział 304
„Giselle, musisz zrozumieć, że szacunek jest wzajemny. Nie ma powodu, aby być uprzejmym, jeśli gospodarz nie traktuje nas jak cenionych gości”. Eleanor uważała to otoczenie za niekomfortowe. Wyszłaby dawno temu, gdyby nie była tutaj jako przedstawicielka Rebirth.
„Wciąż...” Giselle chciała kontynuować, ale ktoś wtrącił: „Przepraszam. Wspomnieliście coś o tym, że gospodarz nie szanuje swoich gości. Mam rację?”
Oboje odwrócili głowy jednocześnie i zobaczyli starszego mężczyznę. Mężczyzna miał siwe włosy, ale dbał o skórę, więc nie wyglądał na swój wiek. Emanował wyrafinowaną atmosferą, gdy kierował swoje pytanie do Eleanor i Giselle.