Rozdział 156
„Spójrzmy.” Eleanor była tym zainteresowana.
Gdy weszli do środka, zobaczyli kilka pojemników z czerwonego sandałowca. Na pierwszy rzut oka niewiele różniły się od standardowych. Na rynku było wiele sztucznych sandałowców, ale te tutaj na pierwszy rzut oka wydawały się bardzo dobre. Mimo to nie były zbyt rzadkie.
„Co w tym takiego wyjątkowego?” Jessica pochyliła się bliżej, żeby przyjrzeć się liściom i powąchała je kilka razy.