Rozdział 107
Choć były reklamowane jako coś nowego, oryginalne formuły pozostały niezmienione. Co najwyżej dostosowali proporcje. Nie były niczym nowym, co było rozczarowujące, ponieważ myślała, że nastąpi jakieś nieoczekiwane odkrycie. To była kwestia szczęścia.
„Jeśli tak łatwo jest coś odkryć, to każdy mógłby z łatwością zostać najlepszym perfumiarzem”. Max złapał ją i wziął w ramiona. „Czy jadłaś?”
„Tak”, odpowiedziała Eleanor. Kiedy zobaczyła spojrzenie w jego oczach, szybko wyjaśniła: „Nie poszłam do kuchni. Dziś wyszłam wcześniej z pracy i zjadłam na mieście”.