Rozdział 47
Rosalie była wyraźnie zdenerwowana, gdy patrzyła na pulchną dziewczynę. Dlatego pocieszyłam ją: „Nie martw się. Poczuj swoją moc i rzuć się z nią w wir walki!”
„ Okej…” Rosalie podeszła i powiedziała dziewczynie: „Obraziłam zbyt wiele osób. Nie pamiętam, kim jesteś, ale jestem tu, żeby szczerze przeprosić”.
„ Skurwysynu! Nawet nie znasz mojego imienia, a twierdzisz, że jesteś tu, żeby przeprosić. Jak to może być szczere przeprosiny?