Rozdział 145
Głos Janice brzmiał jak powietrze przed deszczem – ciężki i przygnębiający.
„ Kiedy przybyłem na miejsce zdarzenia zaraz po otrzymaniu wiadomości, zespół policyjny został już oddelegowany. Ambulans wciąż tam był, ale nie udało im się uratować pani Tiller. Odeszła.”
Głowa Rachel zdawała się implodować z hukiem. Babcia... odeszła?