Rozdział 27 Żyły Austina wrzą z wściekłości (część pierwsza)
Z klatką piersiową przesiąkniętą krwią, Evan leżał rozciągnięty na ziemi. Kiedy sprawdzał inne obrażenia, facet poczuł ból przeszywający jego tułów i uznał, że ma kilka złamanych żeber. Inne części jego ciała również były na tyle bolesne, że go sparaliżowały.
Tuż za chłopakiem w niebieskim stroju, który właśnie zaatakował Evana, stało dziesięciu bardziej agresywnie wyglądających młodych mężczyzn.
Jeden z nich, w szczególności, stał ze skrzyżowanymi ramionami, a jego wyraz twarzy był niezwykle arogancki. Stał, gapiąc się na Evana, który leżał na ziemi i obdarzył go pogardliwym uśmiechem, a jego usta były zaciśnięte, by podkreślić chłód. Tym mężczyzną był Matias.