Rozdział 360
Audrey
Nie minęła nawet godzina, gdy Edwin i ja wpadliśmy do szpitala, pędząc przez sterylne, białe korytarze w stronę pokoju mojej matki.
Gdyby to ode mnie zależało, wyskoczylibyśmy z łóżka i pobiegli, mając na sobie tylko jego ubranie. Przyszedł tu jeszcze wcześniej, ale gdy ruszyłem prosto do drzwi mieszkania, Edwin przypomniał mi, że mam na sobie za dużą koszulkę, a na zewnątrz panuje przenikliwy chłód.