Rozdział 475 Ponowne spotkanie z Jamesem
Pocierała bolącą skroń i przestrzegała się, żeby przestać zgadywać. Poza tym Jensen już znalazł tajemniczego mężczyznę, który ją uratował; z czasem mogłaby się od niego czegoś nauczyć. Nie potraktowałaby poważnie słów Madalyn, ale też nie wykluczyłaby całkowicie podejrzeń Williama. Poczekałaby i zobaczyła, jak ostatecznie potoczą się sprawy.
Aby oczyścić umysł, Eliza nie wróciła natychmiast na swoje miejsce, ale wędrowała wzdłuż drogi. Była prawie czwarta po południu, kiedy Eliza wysłała wiadomość do Olivii, aby pomogła jej odebrać trójkę dzieci. Nie wiedziała, kiedy William zabierze Benjamina i Amelię z powrotem do rodziny Kooper. Ponieważ byli z nią od ponad dwóch miesięcy, byłaby smutna, gdyby odeszli.
Dziś powietrze było chłodne, bez wiatru i chmur. Oliviaves pokrywały obie strony ulicy, sprawiając, że krajobraz wydawał się pusty. Eliza mocniej zacisnęła kołnierzyk, gdy szła cicho cichą ścieżką pełną liści. Nagle ktoś wybiegł z podwórka i mocno ją przytulił, szokując ją. Zanim zorientowała się, co się stało, z tego samego podwórka wybiegły dwie kolejne postacie.