Rozdział 54 Nie lubię słodyczy
Gdy oczy wszystkich skierowały się na Catherine, podeszła ona do Brandena i weszła do restauracji.
Wystrój wnętrza restauracji wpisywał się w styl budynku, emanując elegancją i wyjątkową atmosferą, która przenosiła gości do obcego kraju.
Przydzielono im największą prywatną salę, nie pod względem wielkości stołów, ale jej przestronności, przypominającej przestronną, jednopoziomową restaurację.