Rozdział 425
Alexander i Mila nie planowali korzystać z samochodu. Woleli trzymać się za ręce i iść. Mila nuciła w odpowiedzi.
„Kiedy?” zapytał Aleksander.
Mila poczuła ostry ból w sercu. Mimo to odpowiedziała swobodnie: „Sunterland załatwił kogoś, kto mnie odbierze. Dzień, w którym ta osoba przybędzie, będzie dniem, w którym wyjadę”.