Rozdział 206
„Dokąd idziesz? Pozwól, że ci pomogę.” Martwiła się, że nie jest wystarczająco silny i się załamie.
Głos Alexandra był zimny i drażliwy. „Łazienka. Idziesz też?” warknął.
Policzki Sophii zarumieniły się i nieśmiało cofnęła rękę. Poczuła się niezręcznie i była również zaskoczona jego dziwnym gniewem.