Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 151 Dlaczego mnie uratowałeś
  2. Rozdział 152 Nie do pomyślenia
  3. Rozdział 153 Jej towarzyszka boskość
  4. Rozdział 154 Graj razem
  5. Rozdział 155 Trudności z posiadaniem dziecka
  6. Rozdział 156 Każdy człowiek ma swoje ograniczenia
  7. Rozdział 157 Jesteś takim dupkiem
  8. Rozdział 158 Poślubić Kierana
  9. Rozdział 159 On cię lubi
  10. Rozdział 160 Jedyna wnuczka-synowa
  11. Rozdział 161 Zasługujesz na to
  12. Rozdział 162 Jak męczące jest czekanie
  13. Rozdział 163 Pan Ellis jest taki szlachetny
  14. Rozdział 164 Zderzenie
  15. Rozdział 165 Czy mam uklęknąć i ją błagać?
  16. Rozdział 166 Nowa bratowa
  17. Rozdział 167 Jest ktoś lepszy niż Erick
  18. Rozdział 168 Chętny, by na nią czekać
  19. Rozdział 169 Tylko kamień milowy
  20. Rozdział 170 Pokonałem ją
  21. Rozdział 171 Jakie to żenujące!
  22. Rozdział 172 Zaskocz jej fanów
  23. Rozdział 173 Hojny
  24. Rozdział 174 Opuść krąg
  25. Rozdział 175 Mam Sugar Daddy'ego
  26. Rozdział 176 Pozwę ją
  27. Rozdział 177 Zaproszenie
  28. Rozdział 178 Wielkie Wiadomości
  29. Rozdział 179 Chwytaj szansę
  30. Rozdział 180 Wątpliwości
  31. Rozdział 181 Mój jest twój
  32. Rozdział 182 Bękart
  33. Rozdział 183 Dobrze, możesz to mieć
  34. Rozdział 184 Kradzież reflektorów
  35. Rozdział 185 Rażący faworytyzm
  36. Rozdział 186 Złodzieje
  37. Rozdział 187 Ciężar
  38. Rozdział 188 Nie jesteś mu nic winien
  39. Rozdział 189 Unikaj tego
  40. Rozdział 190 Zawsze angażujesz się w nasze sprawy
  41. Rozdział 191 Nie ma mowy
  42. Rozdział 192 Drobny człowiek
  43. Rozdział 193 Sukinsyn
  44. Rozdział 194 Łajdak
  45. Rozdział 195 Zachoruj na raka piersi z powodu gniewu
  46. Rozdział 196 Gratulacje
  47. Rozdział 197 Jedyne światło
  48. Rozdział 198 Intuicja
  49. Rozdział 199 Ponowne otwarcie
  50. Rozdział 200 Bezwartościowa kobieta

Rozdział 1 Chcę Cię

Niebo rozświetliły błyskawice, a za oknem rozległ się głęboki grzmot.

Matowe szklane drzwi łazienki, muśnięte miękkim, niepewnym światłem, ukazywały kontury dwóch postaci.

Za nim stali wysoki mężczyzna i kobieta, oboje delikatni i wdzięczni.

Para zaparowała powietrze, utrudniając Alicji Ellis widzenie. Jej dłonie przycisnęły się do szyby, a wzór jej dłoni był na niej wyraźny.

Mężczyzna objął ją mocno w talii, ramionami silnymi jak żelazo.

Wir emocji ją wypełnił. Zamieszanie i szczęście splątały się ze sobą, poczuła się jak piórko rzucone wysoko w powietrze, zanim spadło.

Dziś obchodziła trzy lata małżeństwa z Erickiem Ellisem.

W przeszłości Alicia zawsze przypominała Erickowi, ale on nigdy nie pamiętał. Nawet rzadko wracał do domu.

Choć byli małżeństwem, czuli się jak obcy ludzie.

Ta typowa dla pary intymność była dla nich nowością.

Trzy lata małżeństwa, a Alicia pozostała nietknięta.

Ale nigdy nie miała tego za złe Erickowi.

W końcu drzwi łazienki się otworzyły. Erick, ubrany w szlafrok i zanurzony w parze, wyszedł.

Jego szata była rozpięta, odsłaniając klatkę piersiową, naznaczoną zadrapaniami po paznokciach Alicji.

Alicia kipiała z podniecenia, jak małe, hiperaktywne zwierzątko. W swojej gorliwości przypadkowo podrapała go kilka razy po skórze, nie mogąc powstrzymać swojej dzikiej energii.

Erick, uśmiechając się chłodno, usiadł i od niechcenia zapalił papierosa.

Po chwili wyszła Alicia, mocno ściskając szlafrok. Jej policzki były różowe, widać było mieszankę nieśmiałości i zdenerwowania. Bardzo starała się wyglądać na opanowaną. „Wydajesz się dziś całkiem szczęśliwa” – zauważyła nieco niepewnie.

W ich małżeństwie Alicia zawsze była tą bardziej uległą, częściowo z poczucia winy.

Trzy lata temu jej przyrodnia siostra Michelle Singh zorganizowała wypadek samochodowy, który niemal zabił Alicię. Erick, który bardzo lubił Michelle, wkroczył do mediacji.

Usta Ericka wygięły się w czarujący uśmiech. „Co sprawiłoby, że wybaczyłbyś Michelle?”

W tym czasie Alicia dochodziła do siebie w szpitalnym łóżku, ledwo żyjąc. Nawet podniesienie ręki było trudne. Z trudem podniosła głowę, wpatrując się w usta Ericka, a potem w końcu spotkała się z jego wzrokiem.

„Pragnę ciebie” – oświadczyła, a w każdym jej słowie słychać było determinację.

Jej żądanie było jasne. Chciała, żeby Erick się z nią ożenił i odesłał Michelle do Faylei.

Postanowiła pozbyć się wszelkich urazów.

Była zaskoczona, gdy Erick faktycznie powiedział „tak”.

Wydawało się, że małżeństwo zawarte na podstawie takiej umowy będzie nudne.

Ale dziś było inaczej. Wrócił wcześnie i kochali się z namiętnością, rozpalając nikłą nadzieję w jej sercu.

Podeszła do niego pełna nadziei, wręcz śmiała pragnąć, by ją uściskał.

Po ich namiętnym spotkaniu jej nogi wciąż się trzęsły. Jej szlafrok, luźno zawiązany, odsłaniał bliznę biegnącą od kostki do kolana, cienką i delikatną, ale najwyraźniej gotową do pęknięcia.

Było to przypomnienie jej niemal śmiertelnego wypadku samochodowego, zakończonego ponad dziesięcioma szwami.

To był znak, że trudno jej było być z nim.

Erick siedział naprzeciwko Alicji, zarysowany na tle światła, jego spojrzenie było zimne. „Michelle wróciła wczoraj z zagranicy. Jest chora i chce zostać ze mną, żeby wyzdrowieć. Co o tym myślisz?”

Jego papieros żarzył się intensywnie, a popiół spadł na pluszowy dywan.

Tym, co stało się zimne, było serce Alicji.

W tym momencie wszystko zrozumiała.

تم النسخ بنجاح!