Rozdział 191 Nie ma mowy
Jamya bez słowa pokręciła głową. Teraz, gdy jej brat odszedł, poczuła odpowiedzialność, by wszystko uporządkować.
Zebrawszy odwagę, podeszła i zapytała: „Michelle, czy nadal potrzebujesz podwózki do szpitala? Czy mogę cię podwieźć?”
W końcu Michelle niedawno dała dość dramatyczny pokaz, sprawiając wrażenie, że zaraz umrze. Jamya nie chciała, aby jej rodzina wzięła na siebie winę, gdyby coś jej się stało.