Rozdział 66
Eddy prychnął. „Muszę przyznać, że udawanie, że jest się twardym, naprawdę się napracowało. Szczerze mówiąc, zacząłem się o ciebie trochę troszczyć”. Spojrzał na tył głowy Caroline i gwałtownie wciągnął powietrze. Wszystkie jego słowa były zimno drwiące.
Caroline odwróciła się, by spojrzeć prosto na Eddy'ego. Jej spojrzenie zdawało się patrzeć prosto przez niego. „Eddy, nie myśl, że jesteś taki. W moich oczach jesteś niczym więcej niż kupą gówna!”
Eddy był oszołomiony, słysząc, jak Caroline mówi coś tak prymitywnego. Po dłuższej chwili zrobił się czerwony ze złości.