Rozdział 362
„Nie, nie jest” – warknęła na niego Leila, jej serce płonęło gniewem, a oczy wypełniła zemsta. „Cokolwiek mu zrobiłeś, cofnij to, i to natychmiast!”
„Zrobione z nim? Powiedziałem, martwa kobieta Tatuma, nic nie można zrobić martwemu mężczyźnie. Ten tutaj jest po prostu moim wiernym, lojalnym psem stróżującym”, Leo pstryka palcami dwa razy, a mężczyzna podchodzi do niego, cichy i uległy.
Serce Leili wrze z żarliwego gniewu. Głęboko w sercu wie, że to jej mąż, mężczyzna, którego kochała od lat.