Rozdział 197
Leila chodzi tam i z powrotem przed budynkiem sądu, z niepokojem wymalowanym na twarzy i lękiem głęboko zakorzenionym w sercu.
„Jakieś wieści?” Pospieszyła w stronę mężczyzny z telefonem przy uchu, który szedł w jej stronę, drugiego obrońcy w sprawie jej matki, Bassa Granta.
„Nikt nie może się z nim skontaktować” – odpowiada Bass, składając ręce na boki. „I mówisz, że nie widziałeś go od kilku dni?”