Rozdział 97
Punkt widzenia Judy
Obudziłem się przy dźwiękach pobliskich pomruków; moje wspomnienia tego, co się wydarzyło, były trochę zamglone, a głowa bolała mnie, jakbym miał kaca, ale nie pamiętam, żebym pił aż tyle. Podczas kolacji piłem głównie wodę z kilkoma łykami białego wina, ale to nie wystarczyło, żebym miał kaca. Nie pamiętam nawet, żebym zasnął.
Moje palce drgnęły, gdy odzyskałem przytomność, i mogłem poczuć zimny betonowy grunt pod sobą. To był jeden z powodów, dla których moje ciało bolało. Potem poczułem zimne metalowe łańcuchy wokół moich nadgarstków i pieczenie, które przywoływało srebro. Srebro było słabością wilkołaka i wiedziałem, zanim jeszcze otworzyłem oczy, że nie będę w stanie przekierować mojego wilka ani wysłać łącza umysłu do nikogo w moim stadzie.