Rozdział 90
Davis stał bez wyrazu, obserwując ich oboje. Podczas gdy Nathan pocieszał Sophię, nikt nie wydawał się zauważać jej własnego bólu.
Jakiś czas później Theo pojawił się przed nią, stojąc nieruchomo i wysoko. Pomimo młodego wieku, jego imponująca obecność sprawiała, że Davisowi trudno było go ignorować.
W końcu wymusiła blady uśmiech. „Panie Sanchez, gratuluję, że dostałeś to, czego chciałeś”.