Rozdział 45
Matka Nathana zamilkła.
Sophia próbowała ją pocieszyć: „Ciociu, nie bądź zła. Tak naprawdę wszystko jest w porządku. Chociaż nie jestem prawną żoną Nathana, w głębi serca jest mężczyzną, z którym chcę spędzić całe życie. Będę go kochać i opiekować się nim przez całe życie. Ten certyfikat to dla nas tylko kawałek papieru”.
Nathan rzucił Sophii spojrzenie. Jego wyraz twarzy był złożony i ponury.