Rozdział 197 Kto jest w pokoju?
Liczba gości rosła, a Marvell przybył do hotelu o godzinie ósmej. Po jego przemówieniu otwierającym ludzie namawiali go, aby dołączył do nich na drinki.
Wszyscy zakładali, że jest Edenem, a biorąc pod uwagę jego niską tolerancję na alkohol, wielu miało ukryte intencje, wznosząc na jego cześć toasty.
Jednak gdyby wiedzieli, że to Marvell, nikt nie odważyłby się z nim pić.