Rozdział 25 Prezent samochodowy
ASHLEY
Zbliżały się moje osiemnaste urodziny. Każdy nowy dzień przynosił promyk nadziei. Wyczekiwałam urodzin z tak wielkim optymizmem. To nie były po prostu kolejne urodziny, to był mój dzień niepodległości.
Jak zwykle, zebraliśmy się przy stole na śniadanie. A Alpha Hendrix siedział na swoim zwykłym miejscu, wyglądając na większego niż w rzeczywistości. Podziwiałem, jak jego obecność wypełniała pokój, zanim jeszcze się odezwał. Był największym wilkiem przy stole, więc normalne było, że wzbudzał szacunek.