Rozdział 101
Ośla
Ashley miała pochyloną głowę i mogłem zobaczyć, jak jej mięśnie drgają. Wiedziałem, że odczuwała ogromny ból. Bicz rozdarł jej plecy, powodując otwartą ranę, która wyraźnie piekła.
Jęknęłam niezadowolona. Nie podobało mi się, że ją skrzywdziłam, ale bardziej wkurzyło mnie to, że chciałam sprawić, żeby poczuła się lepiej. Po prostu czułam silną potrzebę ukojenia jej bólu.