Rozdział 491 Nigdy więcej nie pozwól mu tego zabrać
Oczy Horace'a rozszerzyły się w całkowitym niedowierzaniu, gdy dostrzegł znajomą butelkę z lekarstwem, którą trzymała w dłoni Arianna. Jak do cholery się na nią natknęła?
Spokojna fasada Ariany roztrzaskała się w burzę frustracji, jej głos wybuchł w crescendo skierowanym do Horace'a. „W jaką farsę gracie?! Czy macie najmniejsze pojęcie o przerażeniu, które czułam, patrząc, jak cierpi na moich oczach? Czy nie widzicie, że ja też się o niego troszczę?! Ale jestem w ciemności, nie mam pojęcia, co się dzieje! Jestem jego ukochaną żoną, na litość boską! A jednak czuję się zupełnie bezradna z powodu zasłony tajemnicy, która mnie otacza! Czy ta sytuacja nie jest dla was zupełnie absurdalna?! Niczego nie ujawniliście. Czy to nie jest przesada?”
Ten bezprecedensowy wybuch Ariany oszołomił Horace'a, jego głowa opadła nisko, a pot perlił się na czole. Wiedział, że ujawnienie prawdy nie wchodzi w grę, ale starał się wyczarować wiarygodne wyjaśnienie.