Rozdział 414 Zespół ratunkowy
Pomimo obecności straży pożarnej na dole, płomienie rozprzestrzeniały się po budynku, nie dając Arianie i Theodore'owi chwili wahania.
Prywatny pokój szczycił się samotnym, zamkniętym oknem francuskim. Rozbicie go od zewnątrz wywołałoby gwałtowny podmuch powietrza, który natychmiast rozpaliłby piekło na większą wysokość.
„Nasze szanse na ratunek maleją, jeśli tu zostaniemy. Ten pokój, wciśnięty w róg korytarza, ma ciasne wejście, które utrudnia dostęp strażakom” – spokojnie analizował Theodore.