Rozdział 1208 Odizolowany magazyn
„Uważaj!” krzyknął Adrian, a jego głos ociekał strachem. Zacisnął oczy, gdy Sonia zmieniła biegi i szarpnęła kierownicą, wykonując śliski dryf, który ledwo minął ogromny głaz. Kontynuowała pościg z imponującą prędkością.
Sonia spojrzała na Adriana, który wyglądał, jakby miał zemdleć w każdej chwili. „Wszystko w porządku? Spokojnie, możesz zaufać mojej jeździe” – powiedziała z zarozumiałym uśmiechem. „Jestem paparazzo. Żadna droga nie może mnie pokonać”.
Adrian, czując mdłości, odchylił się do tyłu i spróbował się uśmiechnąć. Podniósł drżący kciuk, zbyt wstrząśnięty, by mówić.