Rozdział 243 Dusza dziana
Przytuliła się do niego. Pozycja siedząca nie pomagała rozkwitnąć chemii, Louis stopniowo się podniósł, ciągnąc ją za sobą, a mimo to ich usta wciąż były w jedności.
Uczucie było słodkie. Kochankowie poważnie wkroczyli w akt, języki się blokowały, ciała były napięte, pożądanie rozpalone i napędzająca potrzeba, by oddać swoje ciała bez zastrzeżeń sobie nawzajem.
Skumulowane pragnienie Pameli ustąpiło. Bardzo tęskniła za Louisem. Jego dotyk, jego romanse i szczyt przyjemności, za którym tak tęskniła, uwolniły się od wielu miesięcy.