Rozdział 212 Moje szczęście
Louis nic jej nie powiedział. Po prostu na nią spojrzał. Ona go uderzyła? Co powiedział źle? Ona to zaczęła. Nie mówiąc nic więcej, próbował zabrać ręce Pameli, ale ona nie chciała go puścić.
„Pamelo, proszę, puść mnie. Wiesz, że cię kocham i nawet do tej pory nadal cię kocham. Więc proszę, puść” błagał Louis.
„Nie, Louis, nie puszczę cię. Jak możesz mówić mi takie słowa? Kocham cię i ty o tym wiesz. Czekałam, aż wszystko będzie z tobą w porządku.