Rozdział 20
Pierwszy do pokoju wszedł Danny, który szedł szerokimi krokami, cały czas marudząc: „Czy nie możemy odwiedzać jej na zmianę, zamiast wchodzić wszyscy naraz?”. Zdążył zrobić zaledwie kilka kroków, gdy jego ciało zesztywniało. „O cholera. Czy to nie jest światowej sławy gwiazda filmowa, Cecile Sinclair?”
Na to reszta Griffithów podążająca za nim również zamarła. Jack niemal upuścił prezenty, które przyniósł, zszokowany, gdy tylko przyjrzał się kobiecie u boku Elise.
Wszyscy wydawali się być tym kompletnie wstrząśnięci. Tylko wyraz twarzy Alexandra był wciąż tak samo spokojny jak zawsze. Elise, kim właściwie jesteś? zastanawiał się.